Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Ciąża. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Ciąża. Pokaż wszystkie posty

środa, 6 czerwca 2012

Pas poporodowy

W necie znalazłam wiele sprzecznych informacji na jego temat, tych negatywnych, a to, że w ogóle nie pomaga, rozleniwia mięśnie brzucha, przeszkadza w obkurczaniu macicy, jest niewygodny itp., ale ma też swoje fanki, według których jest idealnym sposobem na szybki powrót do dawnych kształtów (oczywiście efekty lepsze jak się ćwiczy), poprawia samopoczucie i wizualizację naszego ciała. Nie wiedząc co na ten temat sądzić, postanowiłam sama przekonać się czy te opinie są trafne i na ile. Wczoraj pas przyszedł pocztą, a dzisiaj go założyłam. Kupiłam rozmiar S - XL - wg opisu jest na tyle rozciągliwy, że będzie pasował na każdą figurę. Wymiary bez rozciągania 60-63cm, po rozciągnięciu do 105 cm, szerokość pasa 21,5 cm (można kupić szersze, ale ja nie jestem wysoka więc stwierdziłam, że zbyt szeroki może mi tylko przeszkadzać i się zwijać). Ponoć po kilku dniach regularnego noszenia można zapiąć się na kolejne haftki, ja na razie zapięłam się na te pierwsze z brzegu. Jestem 23 dni (ok. 3 tyg) po cesarce. Pasa nie będę nosił od razu cały dzień, bo jednak brzuch mnie jeszcze boli. 
Jak na razie pas jest wygodny, samej zapina się trochę ciężko, ale myślę, że to też kwestia wprawy. Ćwiczenia chcę zacząć dopiero po okresie połogu, a przynajmniej odczekać te 4 tygodnie, potem zobaczę. Na razie ćwiczę mięśnie kegla oraz ćwiczenia na piersi (tzw. zgniatanie w dłoni orzecha :)
Swoje doświadczenia oczywiście przekażę w postaci kolejnego posta, myślę, że pierwsze podam po tygodniu - sama jestem ciekawa czy zobaczę jakąkolwiek różnicę i czy nie będę miała żadnych dolegliwości (bo takie info też znalazłam w sieci). Acha dodam, że ten pas nie kosztował jakoś dużo - 20 zł, chyba nawet no name. 
A no i najważniejsze, mam też zdjęcia - niezbyt dobre, bo sama je sobie zrobiłam przed chwileczką, ale chyba pokazują co trzeba i co nie trzeba też ;) (ach te fałdki). Dodam jeszcze, że przytyło mi się w ciąży 13 kg, po powrocie do domu miałam 7 kg mniej. W sobotę jak się ważyłam, to według mojej wagi do zrzucenia zostało jeszcze 4 kg (jak dla mnie super - tylko ta rozciągnięta skóra na brzuchu i sam brzuch - na razie masakra ;p )
Pas jest siatkowany i niezbyt gruby:



Z tyłu zapinany na 3 rzędy haftek (ja na razie zapinam się na te pierwsze z brzegu):


Do ciała przylega dobrze, nie roluje się... po prostu dobrze przylega do ciała, a że moje na razie takie to wygląda na zdjęciu jakby się rolował:


Pas poporodowy

W necie znalazłam wiele sprzecznych informacji na jego temat, tych negatywnych, a to, że w ogóle nie pomaga, rozleniwia mięśnie brzucha, przeszkadza w obkurczaniu macicy, jest niewygodny itp., ale ma też swoje fanki, według których jest idealnym sposobem na szybki powrót do dawnych kształtów (oczywiście efekty lepsze jak się ćwiczy), poprawia samopoczucie i wizualizację naszego ciała. Nie wiedząc co na ten temat sądzić, postanowiłam sama przekonać się czy te opinie są trafne i na ile. Wczoraj pas przyszedł pocztą, a dzisiaj go założyłam. Kupiłam rozmiar S - XL - wg opisu jest na tyle rozciągliwy, że będzie pasował na każdą figurę. Wymiary bez rozciągania 60-63cm, po rozciągnięciu do 105 cm, szerokość pasa 21,5 cm (można kupić szersze, ale ja nie jestem wysoka więc stwierdziłam, że zbyt szeroki może mi tylko przeszkadzać i się zwijać). Ponoć po kilku dniach regularnego noszenia można zapiąć się na kolejne haftki, ja na razie zapięłam się na te pierwsze z brzegu. Jestem 23 dni (ok. 3 tyg) po cesarce. Pasa nie będę nosił od razu cały dzień, bo jednak brzuch mnie jeszcze boli. 
Jak na razie pas jest wygodny, samej zapina się trochę ciężko, ale myślę, że to też kwestia wprawy. Ćwiczenia chcę zacząć dopiero po okresie połogu, a przynajmniej odczekać te 4 tygodnie, potem zobaczę. Na razie ćwiczę mięśnie kegla oraz ćwiczenia na piersi (tzw. zgniatanie w dłoni orzecha :)
Swoje doświadczenia oczywiście przekażę w postaci kolejnego posta, myślę, że pierwsze podam po tygodniu - sama jestem ciekawa czy zobaczę jakąkolwiek różnicę i czy nie będę miała żadnych dolegliwości (bo takie info też znalazłam w sieci). Acha dodam, że ten pas nie kosztował jakoś dużo - 20 zł, chyba nawet no name. 
A no i najważniejsze, mam też zdjęcia - niezbyt dobre, bo sama je sobie zrobiłam przed chwileczką, ale chyba pokazują co trzeba i co nie trzeba też ;) (ach te fałdki). Dodam jeszcze, że przytyło mi się w ciąży 13 kg, po powrocie do domu miałam 7 kg mniej. W sobotę jak się ważyłam, to według mojej wagi do zrzucenia zostało jeszcze 4 kg (jak dla mnie super - tylko ta rozciągnięta skóra na brzuchu i sam brzuch - na razie masakra ;p )
Pas jest siatkowany i niezbyt gruby:



Z tyłu zapinany na 3 rzędy haftek (ja na razie zapinam się na te pierwsze z brzegu):


Do ciała przylega dobrze, nie roluje się... po prostu dobrze przylega do ciała, a że moje na razie takie to wygląda na zdjęciu jakby się rolował:


niedziela, 27 maja 2012

Wyprawka do szpitala dla maleństwa

Tym razem co warto wziąć ze sobą do szpitala dla maleństwa. Ilość ubranek oczywiście jest zależna od tego czy rodzisz naturalnie czy też poprzez cesarskie cięcie. Po cesarce z reguły w szpitalu (o ile jest wszystko w porządku) trzymają 3 doby. 
Zatem co warto zabrać:
  • pieluchy jednorazowe (10-15 sztuk) powinno spokojnie wystarczyć;
  • coś do smarowania pupy (ja polecam linomag maść - używałam przy pierwszej córce i teraz też używam i nie było problemów z odparzeniami; linomag maść jest też świetna jeśli twoje dzieciątko ma przesuszoną skórę po porodzie - warto wtedy posmarować kilka razy linomagiem i będzie wszystko w porządku);
  • chusteczki mokre (wipersy);
  • 5-6 pieluszek tetrowych; (niekiedy w zależności od szpitala, proszą aby jako cegiełkę podarować np. 3 pieluszki tetrowe);
  • 2 czapeczki (najlepiej typu smerfetki czyli nie zawiązywane (dzieci okręcone pępowiną w szczególności nie lubią mieć niczego zawiązywanego pod szyją; Tobie też łatwiej będzie ubrać noworodka, jeśli będziesz miała czapeczkę smerfetkę);
  • body: 2 długi rękaw; 2 krótki rękaw;
  • 2 pajacyki;
  • 2 kaftaniki plus 2 śpioszki;
  • 2 pary skarpetek (noworodkom szybko marzną stópki i rączki);
  • 1-2 pary łapek (chyba, że masz już ubranko z "nakładkami" wtedy są zbędne);
  • kocyk lub rożek (osobiście polecam i kocyk i rożek - maleństwo potrzebuje przynajmniej na początku być ciasno owinięte oraz lubi ciepełko - przecież w naszych brzuszkach była  temperatura 36-37 stopni, a po opuszczeniu "gniazdka", ta temperatura jest znacznie niższa);
Dla mam, które obawiają się, że nie będą miały pokarmu lub chcą dokarmiać, warto zabrać ze sobą butelkę (w zależności od szpitala dokarmianie jest albo przez położne strzykawką, albo ty sama prosisz o mleczko do własnej butelki). 
Warto też zadbać o krem do brodawek. Nasze brodawki nie są one przyzwyczajone do tak długiego kontaktu ze ślinką, dlatego szybko stają się wrażliwe, bolą i mogą pękać i krwawić. Aby tego uniknąć dobrze jest wziąć ze sobą właśnie krem na brodawki (np. bepanthen) i smarować po każdym przystawieniu do piersi, najwcześniej jak to tylko możliwe, nawet jeśli nie czujesz jeszcze, że ciebie bolą. Mi udało się uniknąć pęknięć, właśnie dlatego, że od razu zaczęłam stosować krem. Owszem dalej są wrażliwe i muszę je jeszcze czasami smarować, ale w porównaniu z moją pierwszą przygodą z karmieniem piersią można powiedzieć, że nie odczuwam dyskomfortu :)
W niektórych szpitalach można stosować smoczki - pozostawiam do waszego wyboru czy chcecie dawać smoczka dzieciątku czy też nie. Ja próbowała swojej podać będąc w szpitalu, ale z uwagi na to, że jeszcze ssanie nie jest u maluszków wyrobione z tego zrezygnowałam na jeden dzień i powiem, że w tej chwili mała już nie chce smoka, woli mnie :) albo po prostu się przytula do mnie i to jej wystarcza - uspokaja się i wycisza słysząc bicie mojego serca.
Dla mam, które chcą karmić piersią lub boją się, że mają mało pokarmu i to ich zniechęca do karmienia piersią podpowiem, że po pierwsze rzecz ma się w samych nas tzn. musimy się odblokować i powiedzieć sobie wewnętrznie damy rady i wiemy, że mamy dużo pokarmu a po drugie picie dużych, ale to naprawdę dużych ilości wody (3 litry dziennie od pierwszego dnia, a właściwie od momentu kiedy możesz już pić).

Wyprawka do szpitala dla maleństwa

Tym razem co warto wziąć ze sobą do szpitala dla maleństwa. Ilość ubranek oczywiście jest zależna od tego czy rodzisz naturalnie czy też poprzez cesarskie cięcie. Po cesarce z reguły w szpitalu (o ile jest wszystko w porządku) trzymają 3 doby. 
Zatem co warto zabrać:
  • pieluchy jednorazowe (10-15 sztuk) powinno spokojnie wystarczyć;
  • coś do smarowania pupy (ja polecam linomag maść - używałam przy pierwszej córce i teraz też używam i nie było problemów z odparzeniami; linomag maść jest też świetna jeśli twoje dzieciątko ma przesuszoną skórę po porodzie - warto wtedy posmarować kilka razy linomagiem i będzie wszystko w porządku);
  • chusteczki mokre (wipersy);
  • 5-6 pieluszek tetrowych; (niekiedy w zależności od szpitala, proszą aby jako cegiełkę podarować np. 3 pieluszki tetrowe);
  • 2 czapeczki (najlepiej typu smerfetki czyli nie zawiązywane (dzieci okręcone pępowiną w szczególności nie lubią mieć niczego zawiązywanego pod szyją; Tobie też łatwiej będzie ubrać noworodka, jeśli będziesz miała czapeczkę smerfetkę);
  • body: 2 długi rękaw; 2 krótki rękaw;
  • 2 pajacyki;
  • 2 kaftaniki plus 2 śpioszki;
  • 2 pary skarpetek (noworodkom szybko marzną stópki i rączki);
  • 1-2 pary łapek (chyba, że masz już ubranko z "nakładkami" wtedy są zbędne);
  • kocyk lub rożek (osobiście polecam i kocyk i rożek - maleństwo potrzebuje przynajmniej na początku być ciasno owinięte oraz lubi ciepełko - przecież w naszych brzuszkach była  temperatura 36-37 stopni, a po opuszczeniu "gniazdka", ta temperatura jest znacznie niższa);
Dla mam, które obawiają się, że nie będą miały pokarmu lub chcą dokarmiać, warto zabrać ze sobą butelkę (w zależności od szpitala dokarmianie jest albo przez położne strzykawką, albo ty sama prosisz o mleczko do własnej butelki). 
Warto też zadbać o krem do brodawek. Nasze brodawki nie są one przyzwyczajone do tak długiego kontaktu ze ślinką, dlatego szybko stają się wrażliwe, bolą i mogą pękać i krwawić. Aby tego uniknąć dobrze jest wziąć ze sobą właśnie krem na brodawki (np. bepanthen) i smarować po każdym przystawieniu do piersi, najwcześniej jak to tylko możliwe, nawet jeśli nie czujesz jeszcze, że ciebie bolą. Mi udało się uniknąć pęknięć, właśnie dlatego, że od razu zaczęłam stosować krem. Owszem dalej są wrażliwe i muszę je jeszcze czasami smarować, ale w porównaniu z moją pierwszą przygodą z karmieniem piersią można powiedzieć, że nie odczuwam dyskomfortu :)
W niektórych szpitalach można stosować smoczki - pozostawiam do waszego wyboru czy chcecie dawać smoczka dzieciątku czy też nie. Ja próbowała swojej podać będąc w szpitalu, ale z uwagi na to, że jeszcze ssanie nie jest u maluszków wyrobione z tego zrezygnowałam na jeden dzień i powiem, że w tej chwili mała już nie chce smoka, woli mnie :) albo po prostu się przytula do mnie i to jej wystarcza - uspokaja się i wycisza słysząc bicie mojego serca.
Dla mam, które chcą karmić piersią lub boją się, że mają mało pokarmu i to ich zniechęca do karmienia piersią podpowiem, że po pierwsze rzecz ma się w samych nas tzn. musimy się odblokować i powiedzieć sobie wewnętrznie damy rady i wiemy, że mamy dużo pokarmu a po drugie picie dużych, ale to naprawdę dużych ilości wody (3 litry dziennie od pierwszego dnia, a właściwie od momentu kiedy możesz już pić).

środa, 23 maja 2012

Akademia wspierania rodzicielstwa

Dla chętnych oraz dla tych którzy są w pobliżu pragnę podzielić się informacją o organizowanym przez Akademię wspierania rodzicielstwa dniu otwartym, który będzie miał miejsce 27 maja (niedziela) w Szpitalu im. Świętej Rodziny, ul. Madalińskiego 25 w Warszawie. 
Podczas tego spotkania będzie można uzyskać porady ekspertów m.in. ginekologa-położnika, neonatologa, pediatry, konsultanta laktacyjnego, psychologa oraz ekspertów współpracujących m.in. z Fundacji Wcześniak Rodzice-Rodzicom, Fundacji Mleko Mamy.
Można również bezpłatnie wykonać USG: piersi, ciąży i ginekologiczne.
Przewidziano również atrakcje dla dzieci. 

 

Akademia wspierania rodzicielstwa

Dla chętnych oraz dla tych którzy są w pobliżu pragnę podzielić się informacją o organizowanym przez Akademię wspierania rodzicielstwa dniu otwartym, który będzie miał miejsce 27 maja (niedziela) w Szpitalu im. Świętej Rodziny, ul. Madalińskiego 25 w Warszawie. 
Podczas tego spotkania będzie można uzyskać porady ekspertów m.in. ginekologa-położnika, neonatologa, pediatry, konsultanta laktacyjnego, psychologa oraz ekspertów współpracujących m.in. z Fundacji Wcześniak Rodzice-Rodzicom, Fundacji Mleko Mamy.
Można również bezpłatnie wykonać USG: piersi, ciąży i ginekologiczne.
Przewidziano również atrakcje dla dzieci. 

 

niedziela, 13 maja 2012

Ćwiczenia w ciąży uzupełnienie

Udało mi się uzupełnić ten post (ćwiczenia w ciąży) o zdjęcia. Nie są może zbyt piękne, ale starałam się jak najlepiej pokazać, jak poprawnie wykonywać te ćwiczenia. Mam nadzieję, że opis plus te zdjęcia będą wystarczające do ich zrozumienia i wykonywania samodzielnie w domu.
Serdecznie zachęcam do tego rodzaju aktywności :)

Ćwiczenia w ciąży uzupełnienie

Udało mi się uzupełnić ten post (ćwiczenia w ciąży) o zdjęcia. Nie są może zbyt piękne, ale starałam się jak najlepiej pokazać, jak poprawnie wykonywać te ćwiczenia. Mam nadzieję, że opis plus te zdjęcia będą wystarczające do ich zrozumienia i wykonywania samodzielnie w domu.
Serdecznie zachęcam do tego rodzaju aktywności :)

środa, 9 maja 2012

Ćwiczenia w ciąży

Jeżeli tylko jesteś w stanie i nie ma żadnych przeciwwskazań warto zadbać o siebie poprzez stosowanie odpowiednich ćwiczeń. Nie tylko sprawią, że będziesz czuła się lepiej, bardziej sprawniejsza, ale także świetnie przygotują odpowiednie partie mięśni do porodu, by było łatwiej.
Ćwiczenia te nie zajmują dużo czasu. Sama też staram się je wykonywać. Po nich czuję ulgę przede wszystkich w okolicy lędźwiowej. Dłużej też mogę stać.
Poznałam te ćwiczenia w Szkole Rodzenia Natalia, za co dziękuję Oli, która w sposób przejrzysty prowadziła te zajęcia. 
Poniżej opiszę kilka prostych ćwiczeń. Z tej pierwszej serii, wszystkie wykonuje się na leżąco. Warto zadbać o to by podłożyć sobie coś pod głowę (może to być własne ramię, jednak przyjemniejszy będzie jasiek). Połóż się na kocu lub karimacie, jednak podłoże nie może być zbyt miękkie, bo stracisz całą stabilność. A zatem zaczynamy:
Ćwiczenie 1:
    Połóż się na lewym boku. Lewa ręka pod głowę, prawą rękę połóż przed brzuchem - oprzyj dłonie na podłożu, palce skieruj w stronę brzucha. Dzięki takiej postawie ciśnienie w brzuchu nie zmieni się tj. nie wzrośnie, co nie jest wskazane. Obie nogi połóż na podłożu, lewą zegnij w kolanie. Palce nóg zadarte na siebie. To ćwiczenie polega na unoszeniu do góry prawej nogi. Należy wykonać 6 powtórzeń. 

    Ćwiczenie 2:

    Pozostajemy w tej samej pozycji. Prawą nogę podnosimy do góry jakieś 30 cm i zataczamy kółka do przodu. Należy wykonać 6 powtórzeń. Palce u stóp zadarte do góry. Pamiętamy o ręce przed brzuchem.



    Ćwiczenie 3:
    Ćwiczenie polega na zataczaniu kółek tą samą nogą, z tymże do tyłu. Należy wykonać 6 powtórzeń. Palce u stóp zadarte do góry.






    Ćwiczenie 4:
    Dalej leżymy na lewym boku. Ręka prawa przed brzuchem pozostaje. Prostujemy obie nogi. Palce zadarte do góry. Ćwiczenie polega na unoszeniu ok 5-10 cm najpierw prawej nogi (1), dołączamy do prawej nogi lewą (2), potem opuszczamy lewą (3), a następnie prawą (4) i tak wykonujemy 6 powtórzeń.

    Ćwiczenie 5:
    Pozycja bez zmian. Prawą nogę zginamy w kolanie, a lewą (czyli tą która jest od strony podłoża) prostujemy. Palce standardowo zadarte do góry. Ręka prawa przed brzuchem. Ćwiczenie polega na unoszeniu lewej nogi do góry tyle ile się da. Wykonujemy 6 powtórzeń.





    Ćwiczenie 6:
    Pozycja bez zmian. Lewą nogę unosimy do góry i wykonujemy do przodu 6 kółek.









    Ćwiczenie 7:
    Pozycja bez zmian. Lewą nogę unosimy do góry i wykonujemy do tyłu 6 kółek.









    Ćwiczenie 8:
    Ostatnim ćwiczeniem na tym boku są oddechy. Prostujemy nogi, palce u stóp zadarte. Ręka, która do tej pory była przed brzuchem tym razem pracuje :) Po prostu podnosimy ją wzdłuż ciała do góry i do dołu wdychając nosem powietrze (ręka prawa idzie do góry) oraz je wydychając (ręka idzie do dołu). Należy pamiętać, aby wydech trwał dłużej niż wdech. Wykonujemy 3 powtórzenia.


    Teraz te same ćwiczenia należy wykonać zmieniając stronę, tj. leżąc na prawym boku. Kiedy już w miarę wprawisz się warto zwiększać stopniowo ilość powtórzeń lub serie.
    Na koniec "chodzenie" na pośladkach do przodu i do tyłu. Należy usiąść i wyciągnąć nogi oraz ręce przed siebie i pracą pośladków idziemy do przodu, a następnie do tyłu. Na początek 2 razy do przodu i 2 razy do tyłu jakieś 2-3 metry w jedną stronę. Stopniowo wydłużaj ilość powtórzeń lub zwiększaj dystans.

    Kolejne ćwiczenia przekażę w następnym poście. Myślę, że na początek te, które tutaj opisałam wystarczą.
    Nie zniechęcaj się, początki nie są łatwe, ale zobaczysz, że za którymś razem będzie ci szło coraz łatwiej. 

    Ćwiczenia w ciąży

    Jeżeli tylko jesteś w stanie i nie ma żadnych przeciwwskazań warto zadbać o siebie poprzez stosowanie odpowiednich ćwiczeń. Nie tylko sprawią, że będziesz czuła się lepiej, bardziej sprawniejsza, ale także świetnie przygotują odpowiednie partie mięśni do porodu, by było łatwiej.
    Ćwiczenia te nie zajmują dużo czasu. Sama też staram się je wykonywać. Po nich czuję ulgę przede wszystkich w okolicy lędźwiowej. Dłużej też mogę stać.
    Poznałam te ćwiczenia w Szkole Rodzenia Natalia, za co dziękuję Oli, która w sposób przejrzysty prowadziła te zajęcia. 
    Poniżej opiszę kilka prostych ćwiczeń. Z tej pierwszej serii, wszystkie wykonuje się na leżąco. Warto zadbać o to by podłożyć sobie coś pod głowę (może to być własne ramię, jednak przyjemniejszy będzie jasiek). Połóż się na kocu lub karimacie, jednak podłoże nie może być zbyt miękkie, bo stracisz całą stabilność. A zatem zaczynamy:
    Ćwiczenie 1:
    Połóż się na lewym boku. Lewa ręka pod głowę, prawą rękę połóż przed brzuchem - oprzyj dłonie na podłożu, palce skieruj w stronę brzucha. Dzięki takiej postawie ciśnienie w brzuchu nie zmieni się tj. nie wzrośnie, co nie jest wskazane. Obie nogi połóż na podłożu, lewą zegnij w kolanie. Palce nóg zadarte na siebie. To ćwiczenie polega na unoszeniu do góry prawej nogi. Należy wykonać 6 powtórzeń. 

    Ćwiczenie 2:

    Pozostajemy w tej samej pozycji. Prawą nogę podnosimy do góry jakieś 30 cm i zataczamy kółka do przodu. Należy wykonać 6 powtórzeń. Palce u stóp zadarte do góry. Pamiętamy o ręce przed brzuchem.



    Ćwiczenie 3:
    Ćwiczenie polega na zataczaniu kółek tą samą nogą, z tymże do tyłu. Należy wykonać 6 powtórzeń. Palce u stóp zadarte do góry.






    Ćwiczenie 4:
    Dalej leżymy na lewym boku. Ręka prawa przed brzuchem pozostaje. Prostujemy obie nogi. Palce zadarte do góry. Ćwiczenie polega na unoszeniu ok 5-10 cm najpierw prawej nogi (1), dołączamy do prawej nogi lewą (2), potem opuszczamy lewą (3), a następnie prawą (4) i tak wykonujemy 6 powtórzeń.

    Ćwiczenie 5:
    Pozycja bez zmian. Prawą nogę zginamy w kolanie, a lewą (czyli tą która jest od strony podłoża) prostujemy. Palce standardowo zadarte do góry. Ręka prawa przed brzuchem. Ćwiczenie polega na unoszeniu lewej nogi do góry tyle ile się da. Wykonujemy 6 powtórzeń.





    Ćwiczenie 6:
    Pozycja bez zmian. Lewą nogę unosimy do góry i wykonujemy do przodu 6 kółek.









    Ćwiczenie 7:
    Pozycja bez zmian. Lewą nogę unosimy do góry i wykonujemy do tyłu 6 kółek.









    Ćwiczenie 8:
    Ostatnim ćwiczeniem na tym boku są oddechy. Prostujemy nogi, palce u stóp zadarte. Ręka, która do tej pory była przed brzuchem tym razem pracuje :) Po prostu podnosimy ją wzdłuż ciała do góry i do dołu wdychając nosem powietrze (ręka prawa idzie do góry) oraz je wydychając (ręka idzie do dołu). Należy pamiętać, aby wydech trwał dłużej niż wdech. Wykonujemy 3 powtórzenia.


    Teraz te same ćwiczenia należy wykonać zmieniając stronę, tj. leżąc na prawym boku. Kiedy już w miarę wprawisz się warto zwiększać stopniowo ilość powtórzeń lub serie.
    Na koniec "chodzenie" na pośladkach do przodu i do tyłu. Należy usiąść i wyciągnąć nogi oraz ręce przed siebie i pracą pośladków idziemy do przodu, a następnie do tyłu. Na początek 2 razy do przodu i 2 razy do tyłu jakieś 2-3 metry w jedną stronę. Stopniowo wydłużaj ilość powtórzeń lub zwiększaj dystans.

    Kolejne ćwiczenia przekażę w następnym poście. Myślę, że na początek te, które tutaj opisałam wystarczą.
    Nie zniechęcaj się, początki nie są łatwe, ale zobaczysz, że za którymś razem będzie ci szło coraz łatwiej. 

    niedziela, 6 maja 2012

    Wyprawka do szpitala - cesarka

    Przy planowanej cesarce o tyle mamy dobrze, że nie musimy szykować tych wszystkich rzeczy, które przydatne byłyby podczas porodu naturalnego (siłami natury), a jest ich trochę. O tym co proponuję zabrać ze sobą na poród naturalny pisałam tutaj. Natomiast do porodu planowanego proponuję zapakować jedną torbę w której będą znajdowały się następujące rzeczy (tzw. duża torba): 
    • kapcie/klapki (najlepiej takie jak na basen; niekoniecznie japonki) - będą potrzebne pod prysznic;
    • siateczkowe majteczki (będą lepsze niż fizelinowe);
    • duże podpaski (najlepsza belli, bo bawełniana);
    • 2 koszulki do karmienia (nagromadzona podczas ciąży woda stopniowo jest wydala przez nasz organizm i się bardzo pocimy, nawet jeśli kąpiemy się to i tak jest wydzielany taki specyficzny, niezbyt przyjemny zapach - stąd lepiej mieć drugą koszulę na zmianę);
    • 2 biustonosze do karmienia (powód taki jak w poprzednim punkcie);
    • sucharki (wiadomo jakie jest karmienie w szpitalach, lepiej mieć jakiś prowiant ze sobą; sucharki po cesarce są dozwolone);
    • woda do picia (przynajmniej jedna butelka nawet 0,5l; później partner może dowieźć większą ilość);
    • kosmetyczka z potrzebnymi przyborami do umycia się po porodzie, a w niej: płyn/żel do umycia oraz podmycia; pasta i szczoteczka do zębów, krem do twarzy, coś do czesania, szampon do włosów oraz inne potrzebne ci przybory, których używasz do swojej codziennej toalety);
    • ręcznik kąpielowy do wytarcia;  
    • aparat czy kamera też może się przydać, telefon to już standard - pamiętajmy aby mieć ładowarkę do telefonu, a aparat czy kamera były sprawne i miały pamięć wolną .
    Ręcznik, wraz z kosmetyczką oraz biustonoszem i koszulką oraz klapkami dobrze jest zapakować w jedną torbę reklamową, abyś nie musiała szperać w torbie tylko mieć wszystko za jednym zamachem pod ręką. Po cesarce (w sumie to operacja) czujemy się nie najlepiej tzn. ciągnie nas brzuch (w miejscu gdzie było robione cięcie) i schylanie jest mało przyjemnym zajęciem, które może od nas wymagać zbyt dużo siły, stąd lepiej przygotować sobie torebkę potrzebne rzeczy do pierwszej kąpieli. Ja osobiście włożyłam jeszcze do kosmetyczki majtki siateczkowe (jedną parę) oraz dużą podpaskę.
     
    Dodatkowo dla maleństwa zapakować oddzielną torbę, tak aby partner mógł bez przeszkód podać ubranko położnej (dotyczy to obu rodzai porodów). W tej torbie powinny znaleźć się następujące rzeczy dla noworodka:
    • pampersy;
    • kocyk lub becik lub rożek;
    • skarpetki (niezbyt obcisłe);
    • body;
    • rękawiczki (osłonki na rączki);
    • śpioszki;
    • czapeczka;
    • koszulka/kaftanik;
    • ewentualnie zamiast śpioszków i koszulki pajacyk.
     

    Wyprawka do szpitala - cesarka

    Przy planowanej cesarce o tyle mamy dobrze, że nie musimy szykować tych wszystkich rzeczy, które przydatne byłyby podczas porodu naturalnego (siłami natury), a jest ich trochę. O tym co proponuję zabrać ze sobą na poród naturalny pisałam tutaj. Natomiast do porodu planowanego proponuję zapakować jedną torbę w której będą znajdowały się następujące rzeczy (tzw. duża torba): 
    • kapcie/klapki (najlepiej takie jak na basen; niekoniecznie japonki) - będą potrzebne pod prysznic;
    • siateczkowe majteczki (będą lepsze niż fizelinowe);
    • duże podpaski (najlepsza belli, bo bawełniana);
    • 2 koszulki do karmienia (nagromadzona podczas ciąży woda stopniowo jest wydala przez nasz organizm i się bardzo pocimy, nawet jeśli kąpiemy się to i tak jest wydzielany taki specyficzny, niezbyt przyjemny zapach - stąd lepiej mieć drugą koszulę na zmianę);
    • 2 biustonosze do karmienia (powód taki jak w poprzednim punkcie);
    • sucharki (wiadomo jakie jest karmienie w szpitalach, lepiej mieć jakiś prowiant ze sobą; sucharki po cesarce są dozwolone);
    • woda do picia (przynajmniej jedna butelka nawet 0,5l; później partner może dowieźć większą ilość);
    • kosmetyczka z potrzebnymi przyborami do umycia się po porodzie, a w niej: płyn/żel do umycia oraz podmycia; pasta i szczoteczka do zębów, krem do twarzy, coś do czesania, szampon do włosów oraz inne potrzebne ci przybory, których używasz do swojej codziennej toalety);
    • ręcznik kąpielowy do wytarcia;  
    • aparat czy kamera też może się przydać, telefon to już standard - pamiętajmy aby mieć ładowarkę do telefonu, a aparat czy kamera były sprawne i miały pamięć wolną .
    Ręcznik, wraz z kosmetyczką oraz biustonoszem i koszulką oraz klapkami dobrze jest zapakować w jedną torbę reklamową, abyś nie musiała szperać w torbie tylko mieć wszystko za jednym zamachem pod ręką. Po cesarce (w sumie to operacja) czujemy się nie najlepiej tzn. ciągnie nas brzuch (w miejscu gdzie było robione cięcie) i schylanie jest mało przyjemnym zajęciem, które może od nas wymagać zbyt dużo siły, stąd lepiej przygotować sobie torebkę potrzebne rzeczy do pierwszej kąpieli. Ja osobiście włożyłam jeszcze do kosmetyczki majtki siateczkowe (jedną parę) oraz dużą podpaskę.
     
    Dodatkowo dla maleństwa zapakować oddzielną torbę, tak aby partner mógł bez przeszkód podać ubranko położnej (dotyczy to obu rodzai porodów). W tej torbie powinny znaleźć się następujące rzeczy dla noworodka:
    • pampersy;
    • kocyk lub becik lub rożek;
    • skarpetki (niezbyt obcisłe);
    • body;
    • rękawiczki (osłonki na rączki);
    • śpioszki;
    • czapeczka;
    • koszulka/kaftanik;
    • ewentualnie zamiast śpioszków i koszulki pajacyk.
     

    środa, 2 maja 2012

    Jak poradzić sobie z upałami w ciąży

    Szczerze powiedziawszy mnie ten upał wykańcza. Szczególnie, że w ciąży ma się podwyższoną temperaturę ciała i "produkuje" się więcej ciepła. Nogi i ręce puchną jeszcze bardziej. Masz wrażenie, że się dusisz i nie możesz znaleźć sobie miejsca, w którym poczułabyś się bardziej komfortowo. Na pocieszenie powiem, że odczuwam tak samo. W 38 tygodniu ciąży takie wysokie temperatury jakie panują za naszymi oknami mocną dają mi się we znaki. Podpowiem, jak sobie radzę w takie dni, aby upał był w miarę znośny.
    • moczę nogi w zimnej wodzie, kilka razy dziennie, jak tylko czuję, że zaczynają mi puchnąć, lub jest mi zbyt gorąco; takie moczenie doskonale na kilka minut ochładza nasz organizm;
    • nogi staram się kłaść co najmniej na wysokości bioder, albo ciut wyżej - po kilku minutach nogi stają się mniej ociężałe;
    • biorę 2-3 letnie (nie za zimne i nie za ciepłe) prysznicowe kąpiele; można też wejść do wanny, jednak nie dłużej niż na 10 - 15 minut; dobrze jest też po kąpielach posmarować ciało balsamem - głównie ze względu na ochronę przed rozstępami; warto też zamoczyć głowę, to dodatkowo spowoduje, że zrobi nam się chłodniej i przyjemniej;
    • mimo wszystko piję dużo wody, która ma temperaturę pokojową lub ciepłych herbat; tak wiem, szaleństwo, na dworze gorąco a tu jeszcze ciepła herbata; właśnie ciepła, a nie wrzątek; powoduje, że nie pocimy się aż tak bardzo, jak po wypiciu zimnego napoju czy nawet wody; nie powoduje to dużych skoków temperatury naszego ciała;
    • na pragnienie jak zawsze dobra jest mięta lub woda z dodatkiem świeżych listków mięty i plasterkiem cytryny;
    • w nocy co prawda jest chłodniej, ale jak dla mnie i tak za gorąco; jeśli mamy możliwość można spać nago, a do przykrycia użyć prześcieradła;
    • jeżeli nie musisz wychodzić z domu w ciągu dnia (z różnych powodów), proponuję zrobić to pod wieczór, kiedy temperatura już jest znośna, a słońce nie praży tak mocno; (mimo wszystko, uważam, że jeżeli jest wszystko w porządku, warto przejść się na spacer, nawet kawałeczek).
    Mam nadzieję, że moje sposoby okażą się również dla was, przyszłych mam, pomocne.

    Jak poradzić sobie z upałami w ciąży

    Szczerze powiedziawszy mnie ten upał wykańcza. Szczególnie, że w ciąży ma się podwyższoną temperaturę ciała i "produkuje" się więcej ciepła. Nogi i ręce puchną jeszcze bardziej. Masz wrażenie, że się dusisz i nie możesz znaleźć sobie miejsca, w którym poczułabyś się bardziej komfortowo. Na pocieszenie powiem, że odczuwam tak samo. W 38 tygodniu ciąży takie wysokie temperatury jakie panują za naszymi oknami mocną dają mi się we znaki. Podpowiem, jak sobie radzę w takie dni, aby upał był w miarę znośny.
    • moczę nogi w zimnej wodzie, kilka razy dziennie, jak tylko czuję, że zaczynają mi puchnąć, lub jest mi zbyt gorąco; takie moczenie doskonale na kilka minut ochładza nasz organizm;
    • nogi staram się kłaść co najmniej na wysokości bioder, albo ciut wyżej - po kilku minutach nogi stają się mniej ociężałe;
    • biorę 2-3 letnie (nie za zimne i nie za ciepłe) prysznicowe kąpiele; można też wejść do wanny, jednak nie dłużej niż na 10 - 15 minut; dobrze jest też po kąpielach posmarować ciało balsamem - głównie ze względu na ochronę przed rozstępami; warto też zamoczyć głowę, to dodatkowo spowoduje, że zrobi nam się chłodniej i przyjemniej;
    • mimo wszystko piję dużo wody, która ma temperaturę pokojową lub ciepłych herbat; tak wiem, szaleństwo, na dworze gorąco a tu jeszcze ciepła herbata; właśnie ciepła, a nie wrzątek; powoduje, że nie pocimy się aż tak bardzo, jak po wypiciu zimnego napoju czy nawet wody; nie powoduje to dużych skoków temperatury naszego ciała;
    • na pragnienie jak zawsze dobra jest mięta lub woda z dodatkiem świeżych listków mięty i plasterkiem cytryny;
    • w nocy co prawda jest chłodniej, ale jak dla mnie i tak za gorąco; jeśli mamy możliwość można spać nago, a do przykrycia użyć prześcieradła;
    • jeżeli nie musisz wychodzić z domu w ciągu dnia (z różnych powodów), proponuję zrobić to pod wieczór, kiedy temperatura już jest znośna, a słońce nie praży tak mocno; (mimo wszystko, uważam, że jeżeli jest wszystko w porządku, warto przejść się na spacer, nawet kawałeczek).
    Mam nadzieję, że moje sposoby okażą się również dla was, przyszłych mam, pomocne.

    poniedziałek, 23 kwietnia 2012

    Wyprawka do szpitala - poród naturalny

    W poprzednim poście dotyczącym wyprawki do szpitala wspominałam, że w zależności od tego jaki to będzie poród, należy przygotować inne rzeczy. Kontynuując ten temat, w kilku punktach przedstawię co dobrze by było wziąć ze sobą do szpitala na poród naturalny. Oczywiście należy pamiętać, żeby te rzeczy zapakować w oddzielną torbę, by osoba towarzysząca mogła ją już po wszystkim zabrać ze sobą, a ty zostaniesz tylko z najpotrzebniejszymi przedmiotami w szpitalu.

    Proponuję spakowanie następujących przedmiotów:
    • T-shirt bawełniany (dobrze by nie był zbyt krótki, aby przy każdym kucaniu nie podwijał się za bardzo; z kolei za długiego lepiej też nie brać, bo wtedy przy kucaniu czy klękaniu będzie przeszkadzał, ograniczał ruchy; może być to "stary" podkoszulek twojego partnera, po wszystkim nie będzie już się nadawał do niczego);
    • kapcie/klapki (najlepiej takie jak na basen; niekoniecznie japonki);
    • szare skarpetki (by było ciepło w stopy; białe zaraz zrobią się szare, także taki kolor będzie najodpowiedniejszy);
    • siateczkowe majteczki (będą lepsze niż fizelinowe);
    • duża podpaska (najlepsza belli, bo bawełniana);
    • gumka do włosów lub opaska (w zależności od długości włosów do ich związania, by nie przeszkadzały i oblepiały nam twarzy; spinki nie zdają egzaminu, rozpinają się, ugniatają);
    • pomadka/ błyszczyk do ust (w celu nawilżenia; gdy się robi oddechy, usta szybko wysychają);
    • woda niegazowana do picia, najlepiej z ustnikiem (ok. 1l powinno wystarczyć, chyba, że jesteś przyzwyczajona do dużych ilości płynów tzn. w ciągu dnia wypijasz ok 2-3 l wody, wtedy może być potrzebna większa ilość; jak zostanie poprosisz o przełożenie do dużej torby);
    • cukierki do ssania;
    • coś do jedzenia dla osoby towarzyszącej (w stresie i całym tym zamieszaniu nie ma czasu na jedzenie, a przy porodzie można spędzić naprawdę trochę czasu; by uniknąć zasłabnięcia osoby towarzyszącej, warto mieć dla niej prowiant);
    • kawa w termosie lub inny napój dla osoby towarzyszącej (by była na tyle rześka by mogła w każdej chwili pomóc przyszłej mamie);
    • ewentualnie swój własny olejek do krocza (więcej o olejku znajdziesz tutaj);
    • kosmetyczka z potrzebnymi przyborami do umycia się po porodzie, a w niej: płyn/żel do umycia oraz podmycia; pasta i szczoteczka do zębów, krem do twarzy, coś do czesania, szampon do włosów oraz inne potrzebne ci przybory, których używasz do swojej codziennej toalety) - kosmetyczkę przekładasz do torby dużej czyli tej która zostaje z tobą w szpitalu;
    • ręcznik kąpielowy do wytarcia;
    • koszulka po porodzie.
    Dobrze jest zjeść coś lekkiego przed wyjazdem do szpitala.

    Dodatkowo dla maleństwa zapakować oddzielną torbę, tak aby tatuś, który najczęściej towarzyszy mamie w tak doniosłej chwili mógł bez przeszkód podać ubranko położnej (dotyczy to obu rodzai porodów). W tej torbie powinny znaleźć się następujące rzeczy dla noworodka:
    • pampersy;
    • kocyk lub becik lub rożek;
    • skarpetki (niezbyt obcisłe);
    • body;
    • rękawiczki (osłonki na rączki);
    • śpioszki;
    • czapeczka;
    • koszulka/kaftanik.

    Wyprawka do szpitala - poród naturalny

    W poprzednim poście dotyczącym wyprawki do szpitala wspominałam, że w zależności od tego jaki to będzie poród, należy przygotować inne rzeczy. Kontynuując ten temat, w kilku punktach przedstawię co dobrze by było wziąć ze sobą do szpitala na poród naturalny. Oczywiście należy pamiętać, żeby te rzeczy zapakować w oddzielną torbę, by osoba towarzysząca mogła ją już po wszystkim zabrać ze sobą, a ty zostaniesz tylko z najpotrzebniejszymi przedmiotami w szpitalu.

    Proponuję spakowanie następujących przedmiotów:
    • T-shirt bawełniany (dobrze by nie był zbyt krótki, aby przy każdym kucaniu nie podwijał się za bardzo; z kolei za długiego lepiej też nie brać, bo wtedy przy kucaniu czy klękaniu będzie przeszkadzał, ograniczał ruchy; może być to "stary" podkoszulek twojego partnera, po wszystkim nie będzie już się nadawał do niczego);
    • kapcie/klapki (najlepiej takie jak na basen; niekoniecznie japonki);
    • szare skarpetki (by było ciepło w stopy; białe zaraz zrobią się szare, także taki kolor będzie najodpowiedniejszy);
    • siateczkowe majteczki (będą lepsze niż fizelinowe);
    • duża podpaska (najlepsza belli, bo bawełniana);
    • gumka do włosów lub opaska (w zależności od długości włosów do ich związania, by nie przeszkadzały i oblepiały nam twarzy; spinki nie zdają egzaminu, rozpinają się, ugniatają);
    • pomadka/ błyszczyk do ust (w celu nawilżenia; gdy się robi oddechy, usta szybko wysychają);
    • woda niegazowana do picia, najlepiej z ustnikiem (ok. 1l powinno wystarczyć, chyba, że jesteś przyzwyczajona do dużych ilości płynów tzn. w ciągu dnia wypijasz ok 2-3 l wody, wtedy może być potrzebna większa ilość; jak zostanie poprosisz o przełożenie do dużej torby);
    • cukierki do ssania;
    • coś do jedzenia dla osoby towarzyszącej (w stresie i całym tym zamieszaniu nie ma czasu na jedzenie, a przy porodzie można spędzić naprawdę trochę czasu; by uniknąć zasłabnięcia osoby towarzyszącej, warto mieć dla niej prowiant);
    • kawa w termosie lub inny napój dla osoby towarzyszącej (by była na tyle rześka by mogła w każdej chwili pomóc przyszłej mamie);
    • ewentualnie swój własny olejek do krocza (więcej o olejku znajdziesz tutaj);
    • kosmetyczka z potrzebnymi przyborami do umycia się po porodzie, a w niej: płyn/żel do umycia oraz podmycia; pasta i szczoteczka do zębów, krem do twarzy, coś do czesania, szampon do włosów oraz inne potrzebne ci przybory, których używasz do swojej codziennej toalety) - kosmetyczkę przekładasz do torby dużej czyli tej która zostaje z tobą w szpitalu;
    • ręcznik kąpielowy do wytarcia;
    • koszulka po porodzie.
    Dobrze jest zjeść coś lekkiego przed wyjazdem do szpitala.

    Dodatkowo dla maleństwa zapakować oddzielną torbę, tak aby tatuś, który najczęściej towarzyszy mamie w tak doniosłej chwili mógł bez przeszkód podać ubranko położnej (dotyczy to obu rodzai porodów). W tej torbie powinny znaleźć się następujące rzeczy dla noworodka:
    • pampersy;
    • kocyk lub becik lub rożek;
    • skarpetki (niezbyt obcisłe);
    • body;
    • rękawiczki (osłonki na rączki);
    • śpioszki;
    • czapeczka;
    • koszulka/kaftanik.

    środa, 18 kwietnia 2012

    Wyprawka do szpitala czyli Szkoła rodzenia cz. 2

    W tej części chciałabym podać krótki spis rzeczy, jakie należy ze sobą zabrać do szpitala do porodu.
    Każdy szpital może wymagać od ciebie innych dokumentów, jednak standardowo potrzebujesz mieć przy sobie:
    • Kartę przebiegu ciąży;
    • Dowód osobisty lub inny dokument identyfikacyjny; 
    • Wyniki ostatnich badań lekarskich (mocz, morfologia, Hbs, WR, USG -  dobrze by było z okolic 36 tygodnia ciąży, Grupa Krwi, Posiew)
    • Dokument poświadczający ubezpieczenie;
    • Opisy ewentualnych konsultacji (np. okulistycznych, kardiologicznych itp.);
    • Wypisy z ewentualnych wcześniejszych pobytów w szpitalu;
    • Dodatkowo, przy wypisie Paniom, które korzystają, na podstawie Kodeksu Rodzinnego z zapisów dotyczących z góry uznania ojcostwa męża, potrzebny będzie do wglądu akt małżeństwa. 
     Wskazówki:
    1. Pakując się miej na uwadze, że w szpitalu standardowo przebywa się nie dłużej niż 3 doby, zatem nie ma sensu nadmiernego wypychania torby - trudniej ci będzie znaleźć tego co ci naprawdę w tych dniach będzie potrzebne. 
    2. Z zapakowaniem torby nie czekaj do ostatniej chwili. O terminie przewidywanego porodu każda z nas wie już od dawna. Im bliżej tego terminu, jesteśmy bardziej nerwowe, pełne oczekiwania i nie myślimy o niczym innym, tylko kiedy w końcu zobaczę swoje maleństwo. Dlatego też, zbyt późno pakując się, może okazać się, że nie zabrałaś ze sobą tego na czym ci najbardziej zależało, a co było bardzo ważne.  
    3. Pakując torbę rób to w kolejności odwrotnej tzn. na spód te rzeczy, które używać będziesz później, a te najpotrzebniejsze, używane w pierwszej kolejności należy spakować na wierz. Do takich rzeczy należą tutaj również dokumenty. 
    4. Dobrze jest, aby do porodu naturalnego przygotować torbę, w której znajdą się rzeczy przeznaczone tylko na tą chwilę. Uniknie się wiele stresu a i rozbebłanej torby. Tą torbę, osoba towarzyszą ci przy porodzie będzie mogła zabrać do domu, nie będzie już potrzebna na kolejny czas pobytu w szpitalu. 
    5. Warto również zapakować, w oddzielną torbę pierwsze ubranko dla dziecka (tak aby tatuś, czy inna osoba towarzysząca lub zwyczajnie położna mogła bez trudu ją znaleźć). Będzie ona spokojnie czekała w twoim głównym bagażu. Dobrze jest taką torbę również opisać w celu łatwiejszej identyfikacji. To samo możesz zrobić z przyborami toaletowymi, wtedy nie będzie problemu z grzebaniem w torbie by znaleźć te przybory. Może to szczególnie stanowić problem po cesarce. 
    6. Zabierając ze sobą elektronikę, typu kamera, aparat fotograficzny czy zwyczajnie telefon, pamiętaj aby sprawdzić, czy są naładowane baterie, masz w torbie ładowarkę do telefonu, a w aparacie czy kamerze wystarczająco dużo wolnej pamięci.  
    W kolejnym poście opisze jakie zabrać ze sobą rzeczy w zależności od tego czy to będzie poród siłami natury czy też z góry zaplanowana cesarka. 

    Wyprawka do szpitala czyli Szkoła rodzenia cz. 2

    W tej części chciałabym podać krótki spis rzeczy, jakie należy ze sobą zabrać do szpitala do porodu.
    Każdy szpital może wymagać od ciebie innych dokumentów, jednak standardowo potrzebujesz mieć przy sobie:
    • Kartę przebiegu ciąży;
    • Dowód osobisty lub inny dokument identyfikacyjny; 
    • Wyniki ostatnich badań lekarskich (mocz, morfologia, Hbs, WR, USG -  dobrze by było z okolic 36 tygodnia ciąży, Grupa Krwi, Posiew)
    • Dokument poświadczający ubezpieczenie;
    • Opisy ewentualnych konsultacji (np. okulistycznych, kardiologicznych itp.);
    • Wypisy z ewentualnych wcześniejszych pobytów w szpitalu;
    • Dodatkowo, przy wypisie Paniom, które korzystają, na podstawie Kodeksu Rodzinnego z zapisów dotyczących z góry uznania ojcostwa męża, potrzebny będzie do wglądu akt małżeństwa. 
     Wskazówki:
    1. Pakując się miej na uwadze, że w szpitalu standardowo przebywa się nie dłużej niż 3 doby, zatem nie ma sensu nadmiernego wypychania torby - trudniej ci będzie znaleźć tego co ci naprawdę w tych dniach będzie potrzebne. 
    2. Z zapakowaniem torby nie czekaj do ostatniej chwili. O terminie przewidywanego porodu każda z nas wie już od dawna. Im bliżej tego terminu, jesteśmy bardziej nerwowe, pełne oczekiwania i nie myślimy o niczym innym, tylko kiedy w końcu zobaczę swoje maleństwo. Dlatego też, zbyt późno pakując się, może okazać się, że nie zabrałaś ze sobą tego na czym ci najbardziej zależało, a co było bardzo ważne.  
    3. Pakując torbę rób to w kolejności odwrotnej tzn. na spód te rzeczy, które używać będziesz później, a te najpotrzebniejsze, używane w pierwszej kolejności należy spakować na wierz. Do takich rzeczy należą tutaj również dokumenty. 
    4. Dobrze jest, aby do porodu naturalnego przygotować torbę, w której znajdą się rzeczy przeznaczone tylko na tą chwilę. Uniknie się wiele stresu a i rozbebłanej torby. Tą torbę, osoba towarzyszą ci przy porodzie będzie mogła zabrać do domu, nie będzie już potrzebna na kolejny czas pobytu w szpitalu. 
    5. Warto również zapakować, w oddzielną torbę pierwsze ubranko dla dziecka (tak aby tatuś, czy inna osoba towarzysząca lub zwyczajnie położna mogła bez trudu ją znaleźć). Będzie ona spokojnie czekała w twoim głównym bagażu. Dobrze jest taką torbę również opisać w celu łatwiejszej identyfikacji. To samo możesz zrobić z przyborami toaletowymi, wtedy nie będzie problemu z grzebaniem w torbie by znaleźć te przybory. Może to szczególnie stanowić problem po cesarce. 
    6. Zabierając ze sobą elektronikę, typu kamera, aparat fotograficzny czy zwyczajnie telefon, pamiętaj aby sprawdzić, czy są naładowane baterie, masz w torbie ładowarkę do telefonu, a w aparacie czy kamerze wystarczająco dużo wolnej pamięci.  
    W kolejnym poście opisze jakie zabrać ze sobą rzeczy w zależności od tego czy to będzie poród siłami natury czy też z góry zaplanowana cesarka. 

    poniedziałek, 16 kwietnia 2012

    Olejek do krocza

    Chciałabym podzielić się z wami swoją wiedzą na temat zalet stosowania olejku do masażu krocza. Żadna z nas nie chce, aby to krocze nam popękało lub zostało nacięte w trakcie porodu, co zdarza się bardzo często jeśli nie zadbamy wcześniej o to, aby nasze krocze było elastyczne. Nie ma nic przyjemnego w zszywaniu krocza. Wiadomo, jak to z każdą raną jest, boli, piecze itd. Można tych nieprzyjemności uniknąć masując krocze specjalnym olejkiem. Oczywiście nie daje to nam 100% gwarancji, że tak się stanie (każdy poród jest inny, waga urodzeniowa dzieci też jest bardzo różna), jednak bez tych zabiegów, możesz być prawie pewna, że te nieprzyjemności mogą ciebie spotkać. Zatem oszczędzając sobie dodatkowego stresu, warto zadbać o krocze. 
    Masaż krocza można zacząć dopiero od 34 tygodnia ciąży. Wcześniej jest to nie zalecane, ze względu na to, że po takim zabiegu można wywołać przedwczesne skurcze. "Zabieg" wykonujemy 2 razy dziennie po 15 minut. Dobrze jest zachować higienę, tzn. co najmniej przed masażem umyć ręce, a jeśli czujemy się niekomfortowo, również podmyć się. Masaż zaczynamy od nalania na dłoń olejku, rozsmarowania, a następnie wkładamy (bardzo płytko) kciuk do pochwy. Pozostałymi palcami smarujemy krocze. Przygotowałam rysunek, aby łatwiej było zrozumieć co smarujemy.


    Dodatkowo, warto również ćwiczyć mięśnie kegla. O ćwiczeniach opowiem w kolejnych częściach szkoły rodzenia.

    Olejek do masażu krocza można przygotować samemu lub kupić już gotowy (kosztuje ok. 50 zł za buteleczkę, czasem taniej; na allegro widziałam za ok. 90 zł 3 sztuki firmy Weleda).
    A oto przepis na sporządzenie samemu takiej mikstury:

    • olejek migdałowy lub parafina (100g);
    • 2 flaszeczki witaminy E (samej, bez żadnych dodatków) (10ml);
    • kilka kropli olejku lawendowego lub arnikowego lub drzewa herbacianego (ja dodałam ok 12 na oko).
    Wszystkie składniki mieszamy, przelewamy do buteleczki lub słoiczka i mamy już gotową miksturę.

    Olejek zrobiony z w/w składników bardzo przyjemnie pachnie i jest bardzo wydajny. Stosuję codziennie od 36 tygodnia ciąży i nie zużyłam nawet połowy. Dodatkowo koszty też są znacznie mniejsze. Za wszystkie składniki zapłaciłam ok 21 zł.

    Olejek do krocza

    Chciałabym podzielić się z wami swoją wiedzą na temat zalet stosowania olejku do masażu krocza. Żadna z nas nie chce, aby to krocze nam popękało lub zostało nacięte w trakcie porodu, co zdarza się bardzo często jeśli nie zadbamy wcześniej o to, aby nasze krocze było elastyczne. Nie ma nic przyjemnego w zszywaniu krocza. Wiadomo, jak to z każdą raną jest, boli, piecze itd. Można tych nieprzyjemności uniknąć masując krocze specjalnym olejkiem. Oczywiście nie daje to nam 100% gwarancji, że tak się stanie (każdy poród jest inny, waga urodzeniowa dzieci też jest bardzo różna), jednak bez tych zabiegów, możesz być prawie pewna, że te nieprzyjemności mogą ciebie spotkać. Zatem oszczędzając sobie dodatkowego stresu, warto zadbać o krocze. 
    Masaż krocza można zacząć dopiero od 34 tygodnia ciąży. Wcześniej jest to nie zalecane, ze względu na to, że po takim zabiegu można wywołać przedwczesne skurcze. "Zabieg" wykonujemy 2 razy dziennie po 15 minut. Dobrze jest zachować higienę, tzn. co najmniej przed masażem umyć ręce, a jeśli czujemy się niekomfortowo, również podmyć się. Masaż zaczynamy od nalania na dłoń olejku, rozsmarowania, a następnie wkładamy (bardzo płytko) kciuk do pochwy. Pozostałymi palcami smarujemy krocze. Przygotowałam rysunek, aby łatwiej było zrozumieć co smarujemy.


    Dodatkowo, warto również ćwiczyć mięśnie kegla. O ćwiczeniach opowiem w kolejnych częściach szkoły rodzenia.

    Olejek do masażu krocza można przygotować samemu lub kupić już gotowy (kosztuje ok. 50 zł za buteleczkę, czasem taniej; na allegro widziałam za ok. 90 zł 3 sztuki firmy Weleda).
    A oto przepis na sporządzenie samemu takiej mikstury:

    • olejek migdałowy lub parafina (100g);
    • 2 flaszeczki witaminy E (samej, bez żadnych dodatków) (10ml);
    • kilka kropli olejku lawendowego lub arnikowego lub drzewa herbacianego (ja dodałam ok 12 na oko).
    Wszystkie składniki mieszamy, przelewamy do buteleczki lub słoiczka i mamy już gotową miksturę.

    Olejek zrobiony z w/w składników bardzo przyjemnie pachnie i jest bardzo wydajny. Stosuję codziennie od 36 tygodnia ciąży i nie zużyłam nawet połowy. Dodatkowo koszty też są znacznie mniejsze. Za wszystkie składniki zapłaciłam ok 21 zł.