środa, 6 czerwca 2012

Pas poporodowy

W necie znalazłam wiele sprzecznych informacji na jego temat, tych negatywnych, a to, że w ogóle nie pomaga, rozleniwia mięśnie brzucha, przeszkadza w obkurczaniu macicy, jest niewygodny itp., ale ma też swoje fanki, według których jest idealnym sposobem na szybki powrót do dawnych kształtów (oczywiście efekty lepsze jak się ćwiczy), poprawia samopoczucie i wizualizację naszego ciała. Nie wiedząc co na ten temat sądzić, postanowiłam sama przekonać się czy te opinie są trafne i na ile. Wczoraj pas przyszedł pocztą, a dzisiaj go założyłam. Kupiłam rozmiar S - XL - wg opisu jest na tyle rozciągliwy, że będzie pasował na każdą figurę. Wymiary bez rozciągania 60-63cm, po rozciągnięciu do 105 cm, szerokość pasa 21,5 cm (można kupić szersze, ale ja nie jestem wysoka więc stwierdziłam, że zbyt szeroki może mi tylko przeszkadzać i się zwijać). Ponoć po kilku dniach regularnego noszenia można zapiąć się na kolejne haftki, ja na razie zapięłam się na te pierwsze z brzegu. Jestem 23 dni (ok. 3 tyg) po cesarce. Pasa nie będę nosił od razu cały dzień, bo jednak brzuch mnie jeszcze boli. 
Jak na razie pas jest wygodny, samej zapina się trochę ciężko, ale myślę, że to też kwestia wprawy. Ćwiczenia chcę zacząć dopiero po okresie połogu, a przynajmniej odczekać te 4 tygodnie, potem zobaczę. Na razie ćwiczę mięśnie kegla oraz ćwiczenia na piersi (tzw. zgniatanie w dłoni orzecha :)
Swoje doświadczenia oczywiście przekażę w postaci kolejnego posta, myślę, że pierwsze podam po tygodniu - sama jestem ciekawa czy zobaczę jakąkolwiek różnicę i czy nie będę miała żadnych dolegliwości (bo takie info też znalazłam w sieci). Acha dodam, że ten pas nie kosztował jakoś dużo - 20 zł, chyba nawet no name. 
A no i najważniejsze, mam też zdjęcia - niezbyt dobre, bo sama je sobie zrobiłam przed chwileczką, ale chyba pokazują co trzeba i co nie trzeba też ;) (ach te fałdki). Dodam jeszcze, że przytyło mi się w ciąży 13 kg, po powrocie do domu miałam 7 kg mniej. W sobotę jak się ważyłam, to według mojej wagi do zrzucenia zostało jeszcze 4 kg (jak dla mnie super - tylko ta rozciągnięta skóra na brzuchu i sam brzuch - na razie masakra ;p )
Pas jest siatkowany i niezbyt gruby:



Z tyłu zapinany na 3 rzędy haftek (ja na razie zapinam się na te pierwsze z brzegu):


Do ciała przylega dobrze, nie roluje się... po prostu dobrze przylega do ciała, a że moje na razie takie to wygląda na zdjęciu jakby się rolował:


1 komentarz: