Tym razem co warto wziąć ze sobą do szpitala dla maleństwa. Ilość ubranek oczywiście jest zależna od tego czy rodzisz naturalnie czy też poprzez cesarskie cięcie. Po cesarce z reguły w szpitalu (o ile jest wszystko w porządku) trzymają 3 doby.
Zatem co warto zabrać:
- pieluchy jednorazowe (10-15 sztuk) powinno spokojnie wystarczyć;
- coś do smarowania pupy (ja polecam linomag maść - używałam przy pierwszej córce i teraz też używam i nie było problemów z odparzeniami; linomag maść jest też świetna jeśli twoje dzieciątko ma przesuszoną skórę po porodzie - warto wtedy posmarować kilka razy linomagiem i będzie wszystko w porządku);
- chusteczki mokre (wipersy);
- 5-6 pieluszek tetrowych; (niekiedy w zależności od szpitala, proszą aby jako cegiełkę podarować np. 3 pieluszki tetrowe);
- 2 czapeczki (najlepiej typu smerfetki czyli nie zawiązywane (dzieci okręcone pępowiną w szczególności nie lubią mieć niczego zawiązywanego pod szyją; Tobie też łatwiej będzie ubrać noworodka, jeśli będziesz miała czapeczkę smerfetkę);
- body: 2 długi rękaw; 2 krótki rękaw;
- 2 pajacyki;
- 2 kaftaniki plus 2 śpioszki;
- 2 pary skarpetek (noworodkom szybko marzną stópki i rączki);
- 1-2 pary łapek (chyba, że masz już ubranko z "nakładkami" wtedy są zbędne);
- kocyk lub rożek (osobiście polecam i kocyk i rożek - maleństwo potrzebuje przynajmniej na początku być ciasno owinięte oraz lubi ciepełko - przecież w naszych brzuszkach była temperatura 36-37 stopni, a po opuszczeniu "gniazdka", ta temperatura jest znacznie niższa);
Dla mam, które obawiają się, że nie będą miały pokarmu lub chcą dokarmiać, warto zabrać ze sobą butelkę (w zależności od szpitala dokarmianie jest albo przez położne strzykawką, albo ty sama prosisz o mleczko do własnej butelki).
Warto też zadbać o krem do brodawek. Nasze brodawki nie są one przyzwyczajone do tak długiego kontaktu ze ślinką, dlatego szybko stają się wrażliwe, bolą i mogą pękać i krwawić. Aby tego uniknąć dobrze jest wziąć ze sobą właśnie krem na brodawki (np. bepanthen) i smarować po każdym przystawieniu do piersi, najwcześniej jak to tylko możliwe, nawet jeśli nie czujesz jeszcze, że ciebie bolą. Mi udało się uniknąć pęknięć, właśnie dlatego, że od razu zaczęłam stosować krem. Owszem dalej są wrażliwe i muszę je jeszcze czasami smarować, ale w porównaniu z moją pierwszą przygodą z karmieniem piersią można powiedzieć, że nie odczuwam dyskomfortu :)
W niektórych szpitalach można stosować smoczki - pozostawiam do waszego wyboru czy chcecie dawać smoczka dzieciątku czy też nie. Ja próbowała swojej podać będąc w szpitalu, ale z uwagi na to, że jeszcze ssanie nie jest u maluszków wyrobione z tego zrezygnowałam na jeden dzień i powiem, że w tej chwili mała już nie chce smoka, woli mnie :) albo po prostu się przytula do mnie i to jej wystarcza - uspokaja się i wycisza słysząc bicie mojego serca.
Dla mam, które chcą karmić piersią lub boją się, że mają mało pokarmu i to ich zniechęca do karmienia piersią podpowiem, że po pierwsze rzecz ma się w samych nas tzn. musimy się odblokować i powiedzieć sobie wewnętrznie damy rady i wiemy, że mamy dużo pokarmu a po drugie picie dużych, ale to naprawdę dużych ilości wody (3 litry dziennie od pierwszego dnia, a właściwie od momentu kiedy możesz już pić).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz