Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Metamorfoza. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Metamorfoza. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 29 stycznia 2013

Metamorfoza #1

Bal karnawałowy dla dziecka jest super zabawą, ale również okazją do zaprezentowania swojego stroju  i podpatrzenia kto co w tym roku się ubrał. Poza tym nie ma lekcji!!! a za to jest dużo śmiechu i tańca.
Wszystko fajnie, ale moje dziecię dzień przed balem pokazało popsuty pas od kostiumu. No i jak wiadomo sporo płaczu i jęków przy tym trzeba wysłuchać. Wcześniej jakoś zapomniała o tym wspomnieć.... No cóż, my, mamy musimy mieć na wszystko gotowe rozwiązania i... stalowe nerwy, no dobrze i czasami trochę czasu, by zaradzić katastrofie.
Z braku czasu i możliwości zakupu różnych dodatków, wiele nie dało wyczarować. Dodam jeszcze, że z szyciem u mnie marnie. Owszem jakoś poradzę sobie z dziurą w skarpecie (ale najczęściej zanim się do tego szycia zabiorę to szybciej wylądują w koszu), ale z czymś większym to już kłopot. Maszyny też nie posiadam. Wracając do tematu... poprawiłam pasek, akurat miałam kawałek filcu; jednak kostium wydawał mi się jakiś taki nijaki... więc go trochę odmieniłam :)

Tak wygląda przed zmianą:

A tak po:
Pasek uszkodzony:
A tutaj już naprawiony :P

Było miło usłyszeć, że córka była zadowolona i spodobały jej się te dodatki. "No to teraz jestem prawdziwym czarodziejem" - powiedziała.

Metamorfoza #1

Bal karnawałowy dla dziecka jest super zabawą, ale również okazją do zaprezentowania swojego stroju  i podpatrzenia kto co w tym roku się ubrał. Poza tym nie ma lekcji!!! a za to jest dużo śmiechu i tańca.
Wszystko fajnie, ale moje dziecię dzień przed balem pokazało popsuty pas od kostiumu. No i jak wiadomo sporo płaczu i jęków przy tym trzeba wysłuchać. Wcześniej jakoś zapomniała o tym wspomnieć.... No cóż, my, mamy musimy mieć na wszystko gotowe rozwiązania i... stalowe nerwy, no dobrze i czasami trochę czasu, by zaradzić katastrofie.
Z braku czasu i możliwości zakupu różnych dodatków, wiele nie dało wyczarować. Dodam jeszcze, że z szyciem u mnie marnie. Owszem jakoś poradzę sobie z dziurą w skarpecie (ale najczęściej zanim się do tego szycia zabiorę to szybciej wylądują w koszu), ale z czymś większym to już kłopot. Maszyny też nie posiadam. Wracając do tematu... poprawiłam pasek, akurat miałam kawałek filcu; jednak kostium wydawał mi się jakiś taki nijaki... więc go trochę odmieniłam :)

Tak wygląda przed zmianą:

A tak po:
Pasek uszkodzony:
A tutaj już naprawiony :P

Było miło usłyszeć, że córka była zadowolona i spodobały jej się te dodatki. "No to teraz jestem prawdziwym czarodziejem" - powiedziała.