piątek, 19 października 2012

Nic nie planuj...

Nie wiem czy też tak macie, ale jak na pewno. Jak tylko coś sobie zaplanuję, zawsze przydarzy się coś takie co te plany zmienia. Podobnie dzisiaj. Na jutro zaplanowałam spotkanie, ale raczej do niego nie dojdzie, bo łups w domu szpitalik. Starsza córa i mąż mają grypę żołądkową (a wiecie jak to jest jak mężczyzna choruje). Na szczęście na razie się uspokoiło (może przechodzi - liczę na to), więc we dwie mogłyśmy chwilę posiedzieć i pogawędzić. Kilka kartek na czytaniu zeszło, ale nie byle czego tylko tej oto zabawnej książeczki:


Zdjęcie pobrałam ze strony empiku.
Dodane po 20 minutach: a jednak się myliłam - z powrotem nawrót :(

Nic nie planuj...

Nie wiem czy też tak macie, ale jak na pewno. Jak tylko coś sobie zaplanuję, zawsze przydarzy się coś takie co te plany zmienia. Podobnie dzisiaj. Na jutro zaplanowałam spotkanie, ale raczej do niego nie dojdzie, bo łups w domu szpitalik. Starsza córa i mąż mają grypę żołądkową (a wiecie jak to jest jak mężczyzna choruje). Na szczęście na razie się uspokoiło (może przechodzi - liczę na to), więc we dwie mogłyśmy chwilę posiedzieć i pogawędzić. Kilka kartek na czytaniu zeszło, ale nie byle czego tylko tej oto zabawnej książeczki:


Zdjęcie pobrałam ze strony empiku.
Dodane po 20 minutach: a jednak się myliłam - z powrotem nawrót :(

czwartek, 18 października 2012

Pierwsza kulka koralikowa

W końcu doczekała się prezentacji moja pierwsza kulka koralikowa wykonana ściegiem peyote. Muszę przyznać, że łatwo nie było. Dopiero za trzecim razem udało się :) Zmobilizowało mnie to, że chciałam poniższy komplecik wręczyć komuś mi bliskiemu. Zdjęcia wykonane na szybko, bo tego samego dnia zakończyłam i wręczałam, a po drodze jeszcze mnóstwo innych zajęć było. 
Sznur turecki wykonałam z koralików Toho 11 w kolorach Ceylon Gladiola, Ceylon Denim Blue oraz Opaque-Lustered Turquoise, przekładane kulkami posrebrzanymi 3,2 mm.

A tak prezentuje się na nadgarstku:

No i moje pierwsze kuleczki :P
Nota bene biorą udział w debiutanckim wyzwaniu :P organizowanym przez Asię wyzwanie-coś nowego :)

Z trochę innej perspektywy ;)
Jupi Jup, udało mi się wygrać Candy u Justyny.
Bardzo piękny komplecik (bransoletka i kolczyki), który ślicznie się prezentuje. Pokochałam go od pierwszego wejrzenia :) oraz oczywiście słodkości (szepnę, że moje ulubione :P )

Pierwsza kulka koralikowa

W końcu doczekała się prezentacji moja pierwsza kulka koralikowa wykonana ściegiem peyote. Muszę przyznać, że łatwo nie było. Dopiero za trzecim razem udało się :) Zmobilizowało mnie to, że chciałam poniższy komplecik wręczyć komuś mi bliskiemu. Zdjęcia wykonane na szybko, bo tego samego dnia zakończyłam i wręczałam, a po drodze jeszcze mnóstwo innych zajęć było. 
Sznur turecki wykonałam z koralików Toho 11 w kolorach Ceylon Gladiola, Ceylon Denim Blue oraz Opaque-Lustered Turquoise, przekładane kulkami posrebrzanymi 3,2 mm.

A tak prezentuje się na nadgarstku:

No i moje pierwsze kuleczki :P
Nota bene biorą udział w debiutanckim wyzwaniu :P organizowanym przez Asię wyzwanie-coś nowego :)

Z trochę innej perspektywy ;)
Jupi Jup, udało mi się wygrać Candy u Justyny.
Bardzo piękny komplecik (bransoletka i kolczyki), który ślicznie się prezentuje. Pokochałam go od pierwszego wejrzenia :) oraz oczywiście słodkości (szepnę, że moje ulubione :P )

środa, 10 października 2012

Zapracowana

Nie sądziłam, że tak dawno nic nie naskrobałam. Jak to dzisiaj zobaczyłam, to aż mi się same oczy szeroko otworzyły, że czas biegnie tak szybko. Mam wrażenie, że dopiero co rok szkolny się zaczął, a to już drugi jego miesiąc. Codzienne sprawy, odrabianie lekcji, pranie, sprzątanie itp tak mnie pochłonęły, że ostatnie 2-3 tygodnie przeciekły mi przez palce. Ostatnie weekendy poświęciłam na prace przygotowawcze związane z Dniem Edukacji. Z tej okazji zostały przygotowane drobne upominki dla pracowników szkoły, a są nimi własnoręcznie wykonane, przy współudziale dzieci, bransoletki. Bardzo proste, ale jakże kolorowe. W sumie zostało przygotowanych po 600 bransoletek :D Dałyśmy radę!!! Na zdjęciu tylko wycinek przygotowanych bransoletek, które następnie zostały zapakowane w pudełeczka ozdobne i opisane.


W międzyczasie moja córcia (prawie 7 lat) przygotowywała pocztówkę z wakacji na konkurs - pracę wykonała techniką trzech podstawowych kolorów. Z uwagi na to, że oceniane jest między innymi samodzielność wykonania, wrażenia artystyczne oraz staranność, natomiast elementy dodatkowe typu naklejki, scrapki, dodatki z plasteliny i innych gotowych półproduktów nie jest brane pod uwagę, zdecydowałyśmy wspólnie, że ta technika będzie najodpowiedniejsza. Przynajmniej wiem, że sama w pełni ją wykonała.  A tak przedstawia się efekt końcowy (zrobione w ostatniej chwili aparatem w komórce, więc już takiego ładnego efektu nie ma):

Zachęcam do wykonania tego typu prac z dziećmi, to naprawdę fajna zabawa. Wystarczy mieć tylko trzy flamastry w podstawowych kolorach tj. żółtym, niebieskim i czerwonym. Efekty niekiedy mogą zaskoczyć.

PS. Są wyniki - pocztówka z wakacji trafiła do drugiego etapu - międzyszkolnego!! :) 

Zapracowana

Nie sądziłam, że tak dawno nic nie naskrobałam. Jak to dzisiaj zobaczyłam, to aż mi się same oczy szeroko otworzyły, że czas biegnie tak szybko. Mam wrażenie, że dopiero co rok szkolny się zaczął, a to już drugi jego miesiąc. Codzienne sprawy, odrabianie lekcji, pranie, sprzątanie itp tak mnie pochłonęły, że ostatnie 2-3 tygodnie przeciekły mi przez palce. Ostatnie weekendy poświęciłam na prace przygotowawcze związane z Dniem Edukacji. Z tej okazji zostały przygotowane drobne upominki dla pracowników szkoły, a są nimi własnoręcznie wykonane, przy współudziale dzieci, bransoletki. Bardzo proste, ale jakże kolorowe. W sumie zostało przygotowanych po 600 bransoletek :D Dałyśmy radę!!! Na zdjęciu tylko wycinek przygotowanych bransoletek, które następnie zostały zapakowane w pudełeczka ozdobne i opisane.


W międzyczasie moja córcia (prawie 7 lat) przygotowywała pocztówkę z wakacji na konkurs - pracę wykonała techniką trzech podstawowych kolorów. Z uwagi na to, że oceniane jest między innymi samodzielność wykonania, wrażenia artystyczne oraz staranność, natomiast elementy dodatkowe typu naklejki, scrapki, dodatki z plasteliny i innych gotowych półproduktów nie jest brane pod uwagę, zdecydowałyśmy wspólnie, że ta technika będzie najodpowiedniejsza. Przynajmniej wiem, że sama w pełni ją wykonała.  A tak przedstawia się efekt końcowy (zrobione w ostatniej chwili aparatem w komórce, więc już takiego ładnego efektu nie ma):

Zachęcam do wykonania tego typu prac z dziećmi, to naprawdę fajna zabawa. Wystarczy mieć tylko trzy flamastry w podstawowych kolorach tj. żółtym, niebieskim i czerwonym. Efekty niekiedy mogą zaskoczyć.

PS. Są wyniki - pocztówka z wakacji trafiła do drugiego etapu - międzyszkolnego!! :)